Hej,
Dzisiaj będzie o produkcie, z którym ostatnio bardzo się polubiłam, czyli o nowym pudrze z firmy Bell. Na stronie producenta możemy o nim przeczytać:
Jak Twoja druga skóra!
Zachwycająco lekki, matujący puder prasowany. Doskonale stapia się z cerą zapewniając niezwykle naturalne wykończenie makijażu – idealne dopasowanie, tzw. „Efekt niewidzialnej skóry”!
Dobroczynne działanie Miki gwarantuje miękkość aplikacji, pozostawiając Twoją skórę aksamitnie gładką i miękką w dotyku! Zawarty w formule pudru Kaolin posiada właściwości trwale matujące.
A maleńkie mikro gąbeczki matujące pochłaniają nadmiar sebum z naskórka przez co możesz cieszyć się nieskazitelnie matową cerą przez wiele godzin!
Kompleks Wit. C i E to połączenie ochrony i pielęgnacji, specjalnie z myślą o potrzebach skóry wrażliwej i delikatnej.
Zachwycająco lekki, matujący puder prasowany. Doskonale stapia się z cerą zapewniając niezwykle naturalne wykończenie makijażu – idealne dopasowanie, tzw. „Efekt niewidzialnej skóry”!
Dobroczynne działanie Miki gwarantuje miękkość aplikacji, pozostawiając Twoją skórę aksamitnie gładką i miękką w dotyku! Zawarty w formule pudru Kaolin posiada właściwości trwale matujące.
A maleńkie mikro gąbeczki matujące pochłaniają nadmiar sebum z naskórka przez co możesz cieszyć się nieskazitelnie matową cerą przez wiele godzin!
Kompleks Wit. C i E to połączenie ochrony i pielęgnacji, specjalnie z myślą o potrzebach skóry wrażliwej i delikatnej.
Zacznijmy standardowo od opakowania, za które moim zdaniem Bell powinno dostać jakąś nagrodę. Dotychczas moje wszystkie pudry były w zwykłych pojemniczkach, które samo z siebie się otwierało i kiedy chciałam wziąć taki kosmetyk do torebki, to musiałam go wiązać gumką recepturką. Z pudrem 2Skin nie mamy tego problemu - opakowanie jest na zatrzask i generalnie nie ma opcji, żeby samo z siebie się otworzyło.
W środku znajdziemy dość duże lusterko i gąbeczkę, czyli kolejny plus dla firmy. Dzięki temu rozwiązaniu nie musimy nosić osobno lusterka oraz pędzla, co daje nam więcej miejsca w kosmetyczce. Osobiście z gąbeczki nie korzystam, ponieważ nie lubię, ale na pewno się przyda w nagłych sytuacjach, kiedy potrzebujemy szybkiej poprawki.
Posiadam puder w odcieniu 042, czyli naturalnym. Jako że to również była nagroda (tak, w tym roku mam cholernego farta), to nie miałam wpływu na to, jaki kolor do mnie przyjdzie. Ponieważ jestem blada - nawet latem - to zawsze wybierałam najjaśniejsze odcienie, tudzież transparentne, a i tak zdarzało się że coś było dla mnie za ciemne. Dlatego też kiedy zobaczyłam napis "natural" trochę się załamałam, ale na szczęście niepotrzebnie - puder w żadnym wypadku nie jest pomarańczowy. Generalnie puder jest bardzo jasny i idealnie wpasowuje się w kolor mojej cery. Ładnie wyrównuje jej kolor, matuje na większość dnia (z bazą o której pisałam TUTAJ wytrzymuje cały dzień) oraz pozostawia twarz gładką. Pamiętam jak nałożyłam go pierwszy raz, to nie mogłam przestać się oglądać w lusterku - na prawdę jestem z niego zadowolona, nawet bardziej niż z pudru Rimmela Stay Matte (o nim także kiedyś napiszę).
Puder podczas aplikacji nie osypuje się, przez co moim zdaniem starczy go na dość długo - na chwilę obecną używam go codziennie i ubytku żadnego nie widzę. Przyjemnie się rozprowadza i nie tworzy efektu maski. I rzecz najważniejsza - nie zapycha porów! Zawsze miałam problem, że po użyciu pudru następował nagły wysyp 'niespodzianek', a tutaj nic się nie dzieje, dlatego też puder zdobył moje serce.
skład |
Podsumowując - jestem strasznie zadowolona, że puder trafił w moje ręce. W końcu znalazłam coś, co matuje moją twarz na dłużej niż 2 godziny. Z czystym sercem mogę go polecić :)
Cena: 15,50zł (do kupienia TUTAJ)
Miałyście okazję już go użyć? Jakie są Wasze wrażenia?
Korzystając z okazji chciałabym Was jeszcze zaprosić na profil na Facebook'u sklepu Leri, gdzie pod jednym z ostatnich postów można dodać linka do swojego bloga. Kiedy już nasz blog zostanie wybrany (a wybierają 5), to można otrzymać produkty do testowania z serii Anatomicals, o których można poczytać na sklepie lub na blogu C For Craving.
Dużo o nim słyszałam i nawet widziałam go u siebie w drogerii , chyba się na niego skusze : )
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie : )
Dziękuję za odwiedziny :-) Polecam palety Sleeka, nie są zbyt drogie, a są naprawdę świetne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oczywiście zachęcam do dalszych odwiedzin :)
szkoda, że wcześniej nie przeczytałam Twojej notki :) a tak kupiłam dziś puder z Manhattanu :)
OdpowiedzUsuńswoją drogą nie widziałam tych produktów z Rossmannie.
Szkoda, że u mnie nigdzie nie spotkalam szafy Bell - mam ochote na kilka ich produktów ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy w naturze nie ma półki Bell :) jutro będę w Galerii to sprawdzę :D
OdpowiedzUsuńo, to ten bedzie nastepny do kupienia - jak zuzyje Synergen'a - są idealne do torebki:)
OdpowiedzUsuńpuder w takiej formie jest wprost idealny do torebki, chyba się na niego skuszę :) Zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuńOo, muszę się mu przyjrzeć.
OdpowiedzUsuńmiałam dokładnie ten sam puder. Wyjątkowa jakość, jak to zwykle z bellem bywa. Warto zakupić, bo cena niska a sprawdza się do pracy i naimprezę, trwale matuje, jest poręczny i przyjemny w aplikacji.
OdpowiedzUsuń