... czyli krótka historia o tym, jak odważyłam się zostać rudzielcem :)
Ruda chciałam być odkąd pamiętam, ale zawsze brakowało mi odwagi żeby się pofarbować. Przerabiałam już chyba wszystkie kolory na głowie - blondy, brązy, czernie, nawet fiolet w gimnazjum się przewinął - więc teoretycznie rudy nie powinien być dla mnie wyzwaniem, ale był. Nie wiedziałam czy będzie mi pasował (jestem chłodnym typem), kilka osób mi go odradzało, z drugiej strony fryzjerka i druga część znajomych zachęcali i... stało się! Kupiłam farbę z myślą, że jak będzie tragedia, to na drugi dzień wracam do brązów.
Zanim sięgnęłam po Joannę - Intensywną miedź, przewinęły się wcześniej różnego rodzaju szampony koloryzujące oraz farba L'oreal Majirouge o numerze 7,45 - kolor wyszedł fajny, ale niestety nie posiadam żadnych zdjęć z tego okresu, może jeszcze do niej wrócę i wtedy pokażę efekty.
Zawartość opakowania standardowa:
- tubka z farbą do włosów 40g
- utleniacz w kremie w butelce z aplikatorem 60g, jeszcze nigdy z tego wynalazku nie skorzystałam, zawsze mieszam farbę w miseczce
- maseczka pielęgnująca 15g, moim zdaniem jest beznadziejna - włosy po niej się plączą, są bez blasku i w ogóle jakieś dziwne, raz użyłam i więcej nie zamierzam
- rękawiczki ochronne, tutaj też nie wiem kto wpadł na pomysł takich niepraktycznych rękawiczek ;)
Farba jest gęsta, ale dobrze się ją rozprowadza. Na moje włosy - gęste, trochę za ramiona - zużyłam dwa opakowania, przy czym dla porównania z L'oreala wystarczyło mi jedno, a miałam wtedy dłuższe włosy.
w świetle dziennym |
Kolejny cel to L'oreal - Mango + rozjaśniacz, zobaczymy co z tego wyjdzie. A jak już dojdę do marchewki, to spróbuję z henną Khadi :)
Macie swoje ulubione 'rude' farby? :)
dla większego efektu chyba jednak powinnaś je najpierw troszkę rozjaśnić, efekt byłby większy :)
OdpowiedzUsuńnie chciałam szaleć zbytnio jak na początek, ale teraz się chyba bez rozjaśniacza nie obejdzie :D
UsuńFaktycznie, nie do końca ten rudy złapał. Ja czytałam złe opinie o Mango, jestem ciekawa, jak u Ciebie się sprawdzi. Mi starcza jedno opakowanie Joanny (a mam włosy normalne, ani gęste, ani rzadkie, do połowy łopatek).
OdpowiedzUsuńNa początek Ci taki odcień wystarczy,jakby był ostrzejszy to mogłabyś się wystraszyć,co? :D
OdpowiedzUsuńhaha, nie chyba nie byłoby tak źle - kiedyś w jeden dzień zeszłam z czarnych włosów na blond, to dopiero był szok :D
UsuńA na opakowaniu jak zawsze ładnie:D
OdpowiedzUsuńwaooo so nice i like it.
OdpowiedzUsuńParfum pas cher.
http://allegro.pl/henna-naturalna-jasna-czerwien-farba-francja-i3105355332.html ta farba mi wychodziła znacznie intensywniej niż khadi, khadi ma taki przytłumiony rudy jakiś:/
OdpowiedzUsuńja ostatnio mialam kasztanowy brąz i też wyszedł miedziano-rudy..w słońcu to już w ogóle :p
OdpowiedzUsuńcudowny blog, będę wpadać częściej :))
OdpowiedzUsuń+obserwuje; *
maymiodek.blogspot.com
ja bardzo lubię czyste henny, w tej chwili mam pofarbowane henną Mumtaz i jestem z niej zadowolona <3
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolorek wyszedł :)
OdpowiedzUsuńFarby z Joanny są niezawodne.
OdpowiedzUsuń