Cześć!
Dzisiaj będzie o moim ostatnio ulubionym tuszu do rzęs - Essence, I love extreme. Powiedziałabym nawet, że przebija mój dotychczasowy numer jeden od Rimmela.
Tusz znajduje się w czarno-różowym gigantycznym - tak, nie przesadzam - opakowaniu. Przypomina trochę (możliwe, że jest nawet większy) tusz Super Shock Max od Avon. Dostępny jest tylko kolor czarny oraz tusz jest ważny 6 miesięcy od otwarcia. Cena - około 12zł.
Tusz posiada naprawdę sporą szczoteczkę. Jest mniej więcej wielkości oka i z początku można sobie nią zrobić krzywdę, jednakże przy drugim czy trzecim użyciu jesteśmy w stanie z nią normalnie współpracować.
Co do samej szczoteczki - dobrze się nią maluje. Zauważyłam również delikatne sklejanie rzęs, ale możliwe że to wina tego, że szczoteczka nabiera zbyt dużo tuszu.
Generalnie tusz się nie kruszy/nie odbija, siedzi na swoim miejscu przez cały dzień oraz jest jak dla mnie idealnie czarny :)
Generalnie tusz się nie kruszy/nie odbija, siedzi na swoim miejscu przez cały dzień oraz jest jak dla mnie idealnie czarny :)
bez tuszu |
z tuszem |
Czas na efekty! Tusz na pewno wydłuży nam rzęsy, co do pogrubienia - szału nie zrobił, ale nie jest źle. Tak sobie myślę, że chyba nigdy nie znajdę tuszu, który zrobiłby mi efekt sztucznych rzęs - chyba w końcu pójdę do kosmetyczki na doczepianie ;) Generalnie jestem zadowolona i na pewno jeszcze do niego nie raz wrócę.
A jakie są Wasze ulubione tusze do rzęs? A nóż znajdę tego 'Świętego Graala'... ;)
Bardzo ładny efekt. Ja obecnie używam tuszu z Wibo i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMaybelline colossal volum express jak dla mnie najlepszy, pisałam o nim notkę ostatnio :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*
Na ten moment jest to moja ulubiona mascara
OdpowiedzUsuńJest git! Muszę się wybrać na zakupy ^^
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nigdy tej mascary, ja używam tuszu Spectra Lash z Avonu i też bardzo fanie się sprawdza :) ale u Ciebie efekt również jest bardzo ładny więc będę musiała kiedyś spróbować tej, którą poleczasz :)
OdpowiedzUsuńw sumie nieźle, ale nie jakoś super ;p Ja lubię tusz Wibo extreme lashes, albo Maybelline one by one
OdpowiedzUsuńMi się efekt bardzo podoba. Już od dawna wiem, że ten tusz będzie u mnie następny w kolejce :)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba :))
OdpowiedzUsuńNo mi również się podoba:) Do tego kreska i będzie idealnie.:)
OdpowiedzUsuńTrzeba na niego uważać bo łatwo nim skleić rzęsy ale ogólnie jest bardzo dobry według mnie :)
OdpowiedzUsuńU mnie się sprawdza średnio, skleja rzęsy, kruszy się pod koniec dnia.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że u Ciebie się sprawdza.
Pozdrawiam
Coś ode mnie :) na Twoim miejscu efekt sztucznych rzęs zamiast doklejania ich od razu proponuję uzyskac za sprawą odżywek do rzęs. Jakieś 2-3 miesiące temu kupiłam sobie odżywkę BodetkoLash, zawsze marzyłam o gęstych i długich rzęsach, za sprawą odżywki uzyskałam efekt bardzo zbliżony do sztucznych, a w połączeniu z dobrym tuszem efekt jest wręcz identyczny jak doklejone. :D Gorąco Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolina naprawdę super odżywka ! Używam jej od miesiąca ale efekty są powalając !
Usuń