Strony

5 listopada 2011

Ziaja - Blubel, owocowy błyszczyk do ust

Hej,

Długo nie pisałam, a wszystko przez to, że jak wracam do domu to jest ciemno i nijak nie mam jak zrobić w miarę jasnych zdjęć - chyba muszę stworzyć jakieś prowizoryczne studio fotograficzne ;)

Mamy jesień, a co za tym idzie popękane usta. Kupiłam owocowy błyszczyk Blubel z Ziaji i nie jestem z niego zadowolona.


Opakowanie to biała tubka z czerwonymi napisami, która ma 10ml. Błyszczyk sam w sobie jest lekko różowy, jednak nie zmienia nam koloru ust - jest na nich bezbarwny. Jest dosyć gęsty, ale dobrze się rozprowadza oraz nie posiada żadnego charakterystycznego zapachu.


Według obietnic producenta, błyszczyk:
- zapewni doskonałe nawilżenie
- zmniejszy skłonność do pękania, szczególnie w kącikach ust
- nabłyszcza, delikatnie natłuszcza
- skutecznie zapobiega pierzchnięciu

Moim zdaniem jak sama nazwa wskazuje jest to jeden, wielki b(l)ubel. Oprócz nabłyszczenia nie robi z moimi ustami kompletnie nic. Zauważyłam nawet, że po jego użyciu mam bardziej popękane i wysuszone usta niż przed użyciem - dlatego też używam go na szminki, żeby się trochę błyszczały.

Podsumowując, błyszczyk jest dla mnie beznadziejny i na pewno go więcej nie kupię. Nie nadaje się na jesień, a co dopiero na zimę. Osobiście nie polecam.

Cena: ok. 5zł (Super-Pharm)


A jak u Was się sprawdził ten błyszczyk?
Może polecacie coś innego na zimę?


Przy okazji chciałabym zaprosić Was na moje aukcje na allegro - ubrania w stylu punk rock, a nóż coś komuś wpadnie w oko + kilka gier ;) KLIK

12 komentarzy:

  1. Będę się wystrzegała skoro to bubel. Lubię pielęgnacyjne błyszczyki

    OdpowiedzUsuń
  2. BUBEL-blubel :-), będę omijać go szerokim łukiem, ale przyznam że lubię z tej serii żele pod prysznic :-)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie lubie mazideł z ziaji, mialam 3 rozne wersje i zadna nie dawala oczekiwanego efektu :/

    OdpowiedzUsuń
  4. błyszczyki z tej serii we wszystkich recenzjach z którymi dotychczas się spotkałam wypadają słabo, ale to znaczy, że rzeczywiście warto poszukać czegoś innego. Szkoda tylko, że przyczynił sie do pogorszenia stanu ust... ajj ten b(l)ubel. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. strzał w kolano z ta nazwa bo ja tez to nazywam bubel :D

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam błyszczyk z ziajki, ale pomarańczowy i mi pasuje wyśmienicie - pięknie pachnie, jest słodki w smaku :D, ładnie nawilża usta. no ale kazdemu pasuej co innego. pozdrawiam,
    kiss :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie polecę Ci nic innego na usta, bo ja ze względu na wiecznie wysuszone usta nie mogę używać błyszczyków... ;/ Cały rok na ustach mam tylko Tisane ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zawsze zastanawiałam się nad tym kosmetykiem ale teraz z pewnością go nie kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. chciałam go sobie kupić, ale jednak zrezygnuję skoro taki bubel

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja śmiało polecam wszystkie Lip Smackersy. Zarówno pomadki o świetnych zapachach, jak i błyszczyki. Moim zdaniem pomadki są jednak lepsze przy nawilżaniu, a też zostawią po sobie lekki połysk. Są one trochę droższe (11 zł w super-pharm na Malcie. Sama kocham pomadkę o zapachu różowej maliny i nie potrafię się z nią rozstać! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. @sunfree - dziękuję, poszukam przy najbliższej wizycie w SP :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Miałam z ziaji kokosowy i nie lubie go :)

    OdpowiedzUsuń

Dołącz do dyskusji...